PiS chce nałożyć na Polaków nowy podatek. „To około 1,5 miliarda haraczu”
Mowa o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw. Jego celem jest redukcja zużycia toreb z tworzywa sztucznego na zakupy przez konsumentów (ograniczenie ma objąć torby z folii o grubości 50 mikronów) poprzez wprowadzenie „opłaty recyklingowej”. Maksymalna opłata, zapisana w projekcie ustawy, to 1 zł.
PiS przekonuje, że nowe prawo dotyczące jednorazowych toreb foliowych wynika z dyrektywy unijnej, która zakłada dwa warianty. Pierwszy z nich mówi o wprowadzeniu do 31 grudnia 2018 r. opłat za oferowane torby. Drugi z kolei zakłada osiągnięcie odpowiednich poziomów zużycia toreb na mieszkańca - 90 toreb do końca 2019 r. Aktualnie szacuje się, że rocznie Polacy zużywają 250-300 toreb foliowych.
Projekt wzbudza jednak sporo emocji i jest określany m.in. jako „nowy podatek” nakładany przez partię rządzącą. Poseł PO Tomasz Cimoszewicz w ostrych słowach odniósł się na Twitterze do proponowanych zmian. „Jesteście świadomi, że PiS przepycha po cichu kolejny podatek ? To opłata za torebki foliowe. W wys. do 1 PLN. To około 1.5 miliarda haraczu” – napisał polityk.
145 tys. zł za użycie plastikowej reklamówki
Ostatnio głośno było o przepisach, które weszły w życie w Kenii. Władze tego kraju zdecydowały się na wprowadzenie surowego zakazu. Od 25 sierpnia zabroniona jest tam produkcja, używanie i sprowadzanie plastikowych toreb. Kenijczycy, którzy będą produkować, sprzedawać, lub po prostu używać plastikowych toreb narażają się na grzywnę w wysokości prawie 40 tys. dolarów (ok. 145 tys zł - red.) albo nawet karę do 4 lat więzienia. Nowe prawo ma na celu ograniczenie zanieczyszczenia środowiska tworzywami sztucznymi. Tym samym Kenia dołączyła do ponad 40 innych państw, które wprowadziły podobne ograniczenia. Wcześniej plastikowe reklamówki zostały opodatkowane lub częściowo zakazane m.in. w Chinach we Francji czy we Włoszech.
Minister środowiska Kenii podkreślił, że początkowo prawo będzie egzekwowane wobec producentów i dostawców, ale zapisy w nowej ustawie pozwalają policji interweniować nawet w przypadku, gdy ktoś będzie miał przy sobie plastikową reklamówkę.